- Dobrze, że w projekcie rezolucji w sprawie stosunków między UE a Chinami zwraca się uwagę na prześladowania chrześcijan w tym kraju. W paragrafie R bowiem, mowa jest o „restrykcjach w stosunku do działalności religijnej i grup religijnych”, które „są narażone na coraz większe represje w Chinach, a chrześcijanie zarówno w kościołach podziemnych, jak i zatwierdzonych przez państwo są celem ataków polegających na prześladowaniu (...)”. To niestety prawda ujęta w oględne, dyplomatyczne słowa. Jeśli przyjrzymy się wielu innym punktom naszej rezolucji, a jest ich 92, to zauważymy jak często rozpoczynają się one od podkreślenia „kompleksowego partnerstwa strategicznego UE-Chiny” (punkt1,2) i że „Chiny są drugim co do wielkości partnerem handlowym UE, a UE jest największym partnerem handlowym Chin (punkt 18). A jeśli tak, to znaczy, że możemy realnie wpłynąć (nie tylko poprzez zapisy w rezolucji) na chińskiego partnera, aby w ogóle zaprzestał haniebnego prześladowania chrześcijan.