Od 2004 roku do tej pory nikomu z posłów do PE nie przyszło do głowy, żeby na forum europejskim atakować polski rząd. Istniała niepisana zasada, że spieramy się w kraju, a za granicą jesteśmy jednością bez względu na zmieniającą się konfigurację. Teraz, gdy ta zasada przestała obowiązywać przychodzą do mnie koledzy z innych ugrupowań (SLD) i prywatnie wyrażają oburzenie.
Między innymi zrelacjonowali mi rozmowy z Martinem Schulzem, który wykorzystując politycznie donosy na nasz rząd jednocześnie wyrażał się z niesmakiem o politykach, którzy oskarżając, zdradzali własny rząd
Minister Jarosław Stawiarski i jego gość, europoseł Mirosław Piotrowski podsumowali dwa lata rządów Prawa i Sprawiedliwości. Analizowali sytuację wewnętrzną i zewnętrzną skupiając się na próbie odpowiedzenia na pytanie co rząd ma zamiar zrobić z sytuacją w kraju, która rzutuje na nasz wizerunek na arenie międzynarodowej?
Bez względu na to kto rządzi w Niemczech, żaden z ich europosłów nie wstanie i na sali plenarnej w Brukseli czy Strasburgu nie zaatakuje Pani Merkel. Bo ona reprezentuje rząd niemiecki!
Profesor Piotrowski odniósł się do nieporozumień dotyczących nowelizacji ustawy o IPN, stosunków polsko – izraelskich, a także kolejnych debat w PE na temat praworządności w Polsce.
Odpowiadając na potrzeby przybyłych na spotkanie mieszkańców Kraśnika Fabrycznego profesor Piotrowski skupił się na wyjaśnianiu związków polityki historycznej z bieżącą i przyszłą sytuacją ekonomiczną i naszym miejscem w rozgrywaniu spraw biznesowych pomiędzy Europą a Ukrainą.
Najbardziej akcentowaną przez pytających kwestią był fakt ciągłego angażowania się Polski w sprawy Ukraińskie.
- Zachowujemy się tak, jak byśmy nieustająco chcieli dopiec Rosji i Putinowi pomagając Ukrainie nawet wtedy, gdy o tę pomoc nie zabiega.
- Czy warto było tak bezwarunkowo popierać Ukrainę?
Dopuszczenie się do stania się adwokatem strony ukraińskiej bez wyjaśnienia kwestii ukraińskich nacjonalistów; rozumiemy powstanie powstańczych armii, ale jeśli członkowie takich armii (banderowcy Stepana Bandery, bulbowcy, melnykowcy itd....) dopuszczali się tak bestialskich zbrodni, to trzeba ich rozliczyć. W mojej katedrze powstało na ten temat wiele prac magisterskich. Jedna na temat technik zabijania ludzi. Więc jeśli ktoś przyjeżdża i gloryfikuje te formacje to nie ma mowy o współpracy. Najpierw musimy rozliczyć sprawy z przeszłości.
W konflikcie o obozy koncentracyjne – Niemcy przyznają się do zbrodni nazistów, biorą odpowiedzialność. A Ukraińcy....
Profesor Piotrowski nadmienił, że Jego ojciec pochodzi z okolic Równego, więc sprawy Wołynia odczuwa szczególniej
Uważam że powinien nastąpić głęboki reset. Jeśli pojadą państwo do Przemyśla i zobaczą kto wykupuje kamienice, jeśli policzą państwo ile polskie rządy wydają na to, żeby na polskich uczelniach studiowało tylu ukraińskich studentów, to w perspektywie polityki wschodniej uważam to za politykę błędną